Jak wynikało z relacji świadków, w okolicach ulicy Młyńskiej w Świerklańcu widziany był młody bocian, który nie potrafił wzbić się z ziemi do lotu.
Zgłoszenie wywołało reakcję urzędników, którzy ruszyli na interwencję. Jak się później okazało, ptak był ranny. Teraz znajduje się już pod fachową opieką weterynaryjną.
Do zgłoszenia doszło 2 sierpnia. Zraniony został jeden z młodych bocianów, który wiosną wykluł się w gnieździe przy ul. Oświęcimskiej w Świerklańcu. Najprawdopodobniej był to jeden z jego pierwszych lotów w życiu, który zakończył się pechowo. Młody ptak nie potrafił wzbić się do lotu i z pomocą sołtysa Świerklańca Mirosław Bacik został najpierw przetransportowany na boisko przy ul. Oświęcimskiej, skąd miał blisko do swojego gniazda.
Jak się później okazało bocian został ranny w skrzydło. Rana była świeża i wydobywała się z niej krew. Urzędnicy wezwali pomoc weterynaryjną. Ptak został przewieziony do Leśnego Pogotowia w Mikołowie, gdzie jest pod opieką weterynaryjną. Niestety jego rehabilitacja może trwać jeszcze długo i z pewnością nie będzie mógł odlecieć na zimowisko do Afryki.
źródło: UG Świerklaniec