spot_img

Policyjny pościg ulicami Tarnowskich Gór. Uciekał kradzioną lawetą

Tarnogórscy wywiadowcy zatrzymali 38-letniego mężczyznę, który jechał skradzioną lawetą. Jak się później okazało, miał on bogatą kartotekę i to nie pierwszy skradziony przez niego pojazd. Wczoraj decyzją sądu trafił do aresztu, gdzie spędzi kolejne miesiące. Za szereg przestępstw, które popełnił, czekają go surowe konsekwencje.

Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Dyżurny jednostki otrzymał zgłoszenie od mężczyzny, który zauważył lawetę, którą ktoś mu niedawno ukradł. Policyjne patrole od razu ruszyły do akcji i po kilku minutach wywiadowcy zauważyli pojazd na ulicy Korola w Tarnowskich Górach. Użyli sygnałów błyskowych i świetlnych, dając kierowcy sygnał do zatrzymania się, jednak ten ani myślał zwalniać. Gwałtownie przyspieszył i kontynuował jazdę. W krótki pościg włączyły się pozostałe patrole i po kilku minutach volkswagen był już otoczony przez policyjne radiowozy. Kierujący mimo dużej liczby mundurowych na miejscu, nadal próbował ucieczki, dlatego musiał zostać obezwładniony i wyciągnięty siłą z pojazdu.

Zatrzymany 38-latek był dobrze znany policjantom ze swoich kradzieży i nie tylko, bo jak się chwile później okazało, ma bardzo bogatą kartotekę i sama kradzież pojazdu i niezatrzymanie się do kontroli, to dopiero początek. Gdy stróże prawa sprawdzili jego dane w policyjnych systemach, okazało się, że mężczyzna posiada dwa aktywne zakazy prowadzenia pojazdów wydane przez sądy. Zbyt nerwowe zachowanie przykuło także uwagę mundurowych, którzy sprawdzili jego trzeźwość. Wynik badania alkomatem nie wykazał żadnego alkoholu, jednak narkotest już tak. Mężczyzna był pod wpływem amfetaminy i mimo to kierował samochodem.

Gdy policjanci wiedzieli już praktycznie wszystko o samym zatrzymanym, przyszła pora, aby przyjrzeć się skradzionej lawecie. Zgłaszający przekazał policjantom, że pojazd miał inny kolor i prawdopodobnie został przemalowany. Wszystko to potwierdził sam zatrzymany, który przyznał się, że po kradzieży zmienił kolor karoserii, zamontował tablice rejestracyjne z innego pojazdu oraz usunął nalepkę kontrolną z przedniej szyby. Co więcej, przy pomocy farby zamalował także znaki identyfikacyjne pojazdu. Wszystko po to, aby stać się jak najmniej zauważalnym.

Po wyjaśnieniu wszystkich okoliczności, na miejsce przyjechała policyjna grupa, która zajęła się skradzionym pojazdem. Zatrzymany 38-latek, który nie ma stałego miejsca zamieszkania, trafił do policyjnej celi, a wczoraj usłyszał zarzuty. Dotyczą one nie tylko opisywanej sytuacji, bo jak ustalili kryminalni, mężczyzna stoi również za kradzieżą innej lawety, której dopuścił się w czerwcu tego roku w Siemianowicach Śląskich. Straty, jakie spowodował, sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wspólnie z zatrzymanym podróżował także jego 16-letni syn, dlatego śledczy wyjaśnią teraz, jaki udział w całej sprawie miał nieletni. Sprawca trafił przed oblicze sądu, którego decyzją, kolejne miesiące spędzi w areszcie, czekając na swój wyrok. Za kradzież, niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, jazdę pomimo orzeczonych zakazów prowadzenia pojazdów i pod wpływem środka odurzającego, czekają go surowe konsekwencje.

Get in Touch

spot_imgspot_img

Get in Touch

0FaniLubię
3,912ObserwującyObserwuj
0SubskrybującySubskrybuj

Inne artykuły