Tarnowskie Góry chcą mieć u siebie eksklawę: część dzielnicy Stare Tarnowice znajdowałaby się w dzielnicy Śródmieście-Centrum. Po co to robić? Po to, by mieszkańcom, szczególnie starszym, schorowanym, z niepełnosprawnością, wygodniej docierało się do lekarzy specjalistów.
Brzmi dziwnie? Zgadza, ale to wydaje się – paradoksalnie – łatwiejsze niż zmiana przepisów.
W 2017 roku sejm przyjął bowiem ustawę, zgodnie z którą przychodnie przyszpitalne muszą mieścić się w tej samej dzielnicy co szpital. Może w Warszawie ten przepis ma sens, ale w sporo mniejszych Tarnowskich Górach to utrudnienia.
Tutaj, będący własnością powiatu tarnogórskiego, szpital mieści się w dzielnicy Stare Tarnowice, a kilka jego przychodni specjalistycznych – od wielu lat 4 km dalej: w Śródmieściu. I jak to w Śródmieściu: łatwiej tu dojechać, bo więcej autobusów jeździ do centrum niż na obrzeża. Przychodnie niedawno wyremontowano, więc komfort jest większy.
Na wieść, że – z powodu groźby wstrzymania przez NFZ finansowania usług w przychodniach oddalonych od szpitala placówki zostaną przeniesione do budynku szpitala – w mieście zaczęło się poruszenie.
Dlatego władze miasta Tarnowskie Góry podjęły decyzję o wszczęciu procedury zmiany granic dwóch dzielnic: wyłączenia z terenu Śródmieścia-Centrum terenu, na którym zlokalizowane są przychodnie przyszpitalne, i włączenia go do Starych Tarnowic. Rozpoczęły się już konsultacje społeczne w tej sprawie. Projekty uchwał zostaną przedłożone na najbliższej sesji Rady Miejskiej.
Jednocześnie burmistrz miasta Arkadiusz Czech zaapelował do posłów i senatorów ze Śląska, m.in. Mateusza Morawieckiego, Bolesława Piechy, Barbary Dziuk, Wandy Nowickiej, Borysa Budki, Zygmunta Frankiewicza o podjęcie inicjatywy ustawodawczej, by ograniczyć działanie przepisu utrudniającego dotarcie do lekarza mieszkańcom Tarnowskich Gór.